Już wiem, kim jesteś,
kiedy poznałem Cię lepiej.
Już wiem, jaka jesteś.
Jesteś bardzo płci żeńskiej.

W tym świecie, gdzie
wiele kobiet jest mężczyzną.
Ty jesteś bardzo kobietą.
Tak bardzo kobiecej i tak pięknej,
jeszcze nie poznałem jak dotąd.

Udręką są dla mnie, myśli o Tobie.
Tęsknota wypełnia mnie,
więc proszę…

Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
być…
Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
ze mną żyć !

Potąd mam chomąt !
Po kokardę !
Gardzę nimi !
Gardzę !
Złotych klatek i bycia jak posąg.
Miłość to wolność i takiej z Tobą zaznaje.
W roli głównej Cię obsadzę.
Twoim imieniem planetę nazwę.
I miłością choć trochę obdarzę.
Chociaż trochę…
Gdyż tak jak Ty kochać, nie potrafię.
Więc proszę…

Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
być…
Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
ze mną żyć !

Wyrosłaś na moich zgliszczach.
Na moich bliznach.
Które mam teraz całe w pięknych liliach.
Pomimo mokradła i bagniska.
Urosłaś.
Choć ziemia nie była żyzna.
Urosłaś piękna…
Więc proszę !

Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
być…
Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
ze mną żyć !

Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
być…
Czy Ty mogłabyś...
Proszę.
Czy mogłabyś,
ze mną żyć !