Za każdym razem kiedy piszę.
Czekam na emocje; te prawdziwe.
Czekam, aż przemówią przeze mnie.

Tylko tekst pisany życiem.
Tym w co głęboko wierzę
daje mi ukojenie i szczęście.

Ale dziś zacznę ten rozdział inaczej.
Zacznę go spokojnie i dużo przemilczę,
bo to wszystko jest jeszcze świeże.

Boli, bo było prawdziwe…
Ale kiedyś obiecałem sobie,
że będę pisał o miłości, nie o gniewie.

Więc dziś milczę…
I przewracam na stronę nr jeden.

Milczę…
Pusta kartka, a kiedyś było na niej imię.

Milczę…
Niech czas uśmierzy ból i zagoi ranę.

Milczę…


Aż zapomnę…