Modlę się Panie do Ciebie.
Daj Ty mi sił i natchnienie.
Znam życia trud i cierpienie.

Pomimo iż plany Twoje są mi nie znane.
Jak rycerz ciemności przemierzam drogi jeszcze niewydeptane.
Nieraz przeklęte, zaklęte i pokrętne.

Boże, zesłałeś mnie na ten ziemski padół podczas burzy.
Nadając numer trzydzieści trzy w świecie krzyży.
Syn sprawiedliwości i prawdy, wilk cmentarzy.

Życie me twórcze i szalone będący ciagle w boju.
Szukam nieraz wytchnienia w spokoju.
Jak Rycerz, po krwawym boju.

Boże, dodaj Ty mi męstwa.
Bym sprostał stawiany naprzeciw niebezpieczeństwa.
Gdym w potrzasku, potrzebuję Twego błogosławieństwa.

Wysłałeś mnie w podróż piekielną, O Boże...
przez dolinę łez i kamieniste wzgórze.
Nawet gdy padam, to trwam w pokorze.

Boże, dodaj Ty mi chartu i mocy.
Jako, że plan Twój jest mi obcy.
Wędruje w ciemnościach jak rycerz nocy.

Pomimo iż w Twych świątyniach kapłan mnie nie rozgrzesza.
To wiara w Ciebie wciąż mnie wskrzesza.
A dusza ma ku Tobie zmierza.

Boże, możem czasem nie do wierzył.
Ale nigdy, żem się Tobie nie sprzeniewierzył.
Dziękuję za te dusze któreś mi sprzymierzył.

Nieraz czuję, że wiary mi brak i mam dość.
Wtedy patrzę wstecz i widzę dokąd pozwoliłeś mi dojść.

Boże towarzysz mi na tej drodze.
Gdzie zło odradza się co krok ku przestrodze.

Rycerz ciemności szukający Twego spełnienia.
Łaski Twej proszę gdym w dolinach zła i grozy.
Szukając klucza do bram prawdy, życia prozy,
daj Boże wytchnienia na tej drodze do uszlachetnienia.