Gdybym miał powiedzieć coś pięknego.
To bym wybrał kogoś innego do tego.

Napisałbym mu słowa ułożone jak klocki Lego.
Zawarłbym w nich prawdę i wyciągnął ego.

Czy te słowa byłyby o Tobie.
Może to zabrzmi dziwnie.
Ale te słowa byłyby o mnie.
Skierowane wprost do Ciebie.
O miłości
O gniewie
O radości
O złości.

O tym, że jesteś między wersami.
Ukryta jak drzazga pod paznokciami.

O tym, że jesteś zdaniem, ale nie całym,
lecz jego słowami, aby nie były tylko smutkami.

Gdybym miał to pokazać, to byłabyś między gestami.
Jesteś przeszłości grzechami, nieodrobionymi lekcjami.

Jesteś gniewem mego męskiego ego.
Tobie powierzyłem siebie całego.

Jesteś wszystkim, czego chciałem.
A dostałem… nic nie dostałem.

Jesteś życia darem i stratą.
Zagadką i brutalną prawdą.

Byłaś radością, jesteś błędem życiowym.
Byłaś wszystkim, jesteś niczym.

Jesteś tłem narysowanym akwarelami.
Nie da się tego wymazać, co było między nami.

Więc bądź, wypełniaj przestrzenie po sobie smutkami.
A ja ubiorę je w radość i pokoloruje kredkami.

Aby życie nie było tylko rozczarowaniami.
Aby życie nie było tylko gniewem i łzami.

Cdn