Gdybym miał powiedzieć coś pięknego.
To bym wybrał kogoś innego do tego.

Napisałbym mu słowa ułożone jak klocki Lego.
Zawarłbym w nich prawdę i wyciągnął ego.

Czy te słowa byłyby o Tobie.
Może to zabrzmi dziwnie.
Ale te słowa byłyby o mnie.
Skierowane wprost do Ciebie.
O miłości.
O gniewie.
O radości.
I o złości.

O utraconej godności.
W imię miłości.

O złości z niespełnionej miłości.
O bliskości i namiętności.

O uczuciach i cierpieniu w dużej ilości.
O mojej i Twojej słabości.

O naszych podobieństwach i różności.
O wolności, radości i słów ulotności.

O naszych obawach i intymności.
O tęsknocie, zazdrości i wrażliwości.

O różnicach w systemie wartości.
O straceniu i odzyskaniu świadomości.

O wątpliwościach i zniszczonej ufności.
O braku zrozumienia i złośliwości.

Złośliwości, która przejawiała się w słowach dotkliwości.
O obojętności w chwilach, gdy potrzeba było miłości.

O tym, co utraciło już swoją datę ważności.
Cdn.