Ponad 100tka kilometrów między nami.
Droga kręta, wyboista i nie jedna klęska.
Nie jedna klęska za nami.
Los nam ciągle nogi pęta.
Każe iść, karmiąc snami.

A my w tej podróży życiem poplątani.
Spotkaliśmy się na wpół piętra.
Każde z nas gdzie indziej myślami.
Czekając na łut szczęścia.
Sami ! Sami ! Sami !

Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.
Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.

Zamknij oczy, moja kochana.
Zamknij, zamknę też i ja.
Niech nas życie zaskoczy.
A gdy je otworzę, jestem pewny,
Jestem pewny, że już nigdy.
Już nigdy więcej nie będziemy.
Sami ! Sami ! Sami !

Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.
Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.

Te dwa nasze dziwne światy.
Niech się zderzą jak komety.
Niech rozświetli się niebo.
Niech pospadają gwiazdy.

Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.
Jesteśmy tacy sami.
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.

Te dwa nasze dziwne światy.
Niech się zderzą jak komety.
Niech nas życie zaskoczy.
Niech rozświetli się niebo.
Niech pospadają gwiazdy.
Czego więcej chcieć ? Czego ?!

Jesteśmy tacy sami
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.
Jesteśmy tacy sami
Tyle mamy już za nami.
A jeszcze tyle przed nami.