Ten rozdział będzie inny.
Na razie, stać mnie tylko na te wersy.
Brak mi chęci, brak mi weny.
Jeszcze nigdy nie byłem tak rozbity.

Jakby Bóg, wykonał jeden szybki ruch.
Wysunął mi dywan spod nóg.
I teraz lecę w dół.

Ten rozdział będzie inny.
Gdzieś pomiędzy ja i Ty.
Znajdują się życiowe zakręty.
Lęki i obawy jak drut kolczasty.

Jakby Bóg, celowo w trakcie coś zepsuł.
Zmienił ustawienia na brak reguł.
I teraz lecę w dół.

Ten rozdział będzie inny.
Zatytułuje go: Lwie łzy.
I wciąż w nim będziesz, Ty.
Kocham Cię i zawsze będę.