Nie znamy się jeszcze na tyle,
a do mnie przyleciały już pierwsze motyle.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
A uczucie wybuchło jak wulkan w Chile.

Może mam jakieś halucynacje i odwiozą mnie na sygnale.
Wszystko stało się tak nagle.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a przed nami takie piękne otwierają się chwile.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a już spędzamy całe dnie na tele...

Ja pierdziele. ...znamy się tak niewiele.
A ja już chcę Cię czytać w oryginale.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja czuje się jakbyśmy znali się lat wiele.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a już bym dla Ciebie przepchnął góry wrychle
i zmienił koryto rzeki we Wiśle.

Wszystko jest takie paranormalne, magiczne, niepowtarzalne.
Wystarczyło tylko chwile...

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a już nie boję się, gdy ktoś kaszle w kościele.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja myślę o Tobie już aż tyle.

Może wrzucę coś na zapowiedzi w kościele.
Kto wie, co będzie w następnym rozdziale...

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja już pragnę ogrzać się w twym cieple.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a już bym wziął za Ciebie kule...

Wiem, że biorę zuchwale,
ale staram się również, aby było dojrzale.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a już życie zaczęło być jakieś żywe.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja już mówię do Ciebie czule.

Wszystko jest takie paranormalne, magiczne, niepowtarzalne.
Jest takie nasze - indywidualne.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja już się za nas modlę.

Nie znamy się jeszcze na tyle,
a ja już wiem, że z Tobą chcę dokończyć życia na tym ziemskim padole.

Odczekałem i odcierpiałem swoje.
Teraz wierzę, że będzie wspaniale.