Za drogi, by kochać.
Za tani, by żałować.
Trzeba się spotkać.
Najlepiej gdzieś pośrodku.
Złapać się w połowie wzroku.
Blisko ust, mając siebie na oku.

Teraz jeszcze tego nie wiesz,
ale za dni parę, nazwiesz te dni…
Imieniem jej nazwiesz.
I będziesz cieszył się,
mało spał i myślał, …o niej.

Pochwalisz się nią wszystkim.
Może nawet im powiesz,
że już nie palisz i przeszedłeś na dietę.
Uprawiasz sport i masz teraz kobietę.

Będziesz tulił ją a ona Ciebie.
Będziesz w oczy jej patrzył,
nie mogąc się nimi nacieszyć.
Będziesz czuł się jak w niebie.
Będziesz mówił jej, chcę Ciebie.

Mam nadzieję, że Ty mnie też.
Ja naprawdę chcę, uwierz.
Jak nie, to ciśnienie mi zmierz.
Sprawdź mi puls, ilość uderzeń.

Czujesz to, no powiedz, że czujesz.
Przecież nie udaje, Ty też nie umiesz.
Ja tak jak Ty nie jestem sztuczny.
To też napewno nie jest wina burzy.

Mimo iż w życiu wybór masz duży.
To jeżeli poznasz kogoś w trakcie burzy.
I ten ktoś przetrwa z Tobą ten okres próby.
A na końcu tęcze z Tobą ujrzy,
To wam się ułoży.