Śniłem, że się zgubiłem. Ty płakałaś w swym łóżku.
Nikogo nie obchodziłem. Nie było nawet pochówku.
A gdy się obudziłem. Ty leżałaś tuż obok jak wtedy.
W swym słodkim śnie. Zanim jeszcze zamknąłem oczy.



Ręka mi drży
Jak wtedy
Przy drzwiach
Mając w oczach strach

Myśląc - indukuj

Pokazałaś mi, co znaczy spokój
Kiedy wokół mnie sztormy i burze
Huragany, wewnętrzny niepokój
Stojąc przy murze o gołej skórze

Podałaś mi dłoń, mówiąc; się uspokój
Będzie dobrze, jutro albo pojutrze
Jeszcze jedno wzgórze; się nie bój
Ogarniesz jak zwykle, patrz ku górze

Patrz ku górze…

Jak podróż w czasie

Gdy teraz siedzisz przy mnie
Bezpieczne jest me serce
Uspokajasz mi ręce
I wiem, że już nie śnie

A emocje…

Emocje płyną spokojnie przez moje palce
Okazując Ci wdzięczność z każdym wersem
Za to, że jesteś…
Prawdą przed kłamstwem